„Żeby coś znaleźć, trzeba wiedzieć, czego się szuka” ks. Jan Twardowski

wtorek, 19 maja 2015

Migawki...


Witajcie!



Jest już ze mną, po dłuuugiej rozłące. Naprawiony.



Miga ze mną po łące.


Oto kilka wczorajszych zdjęć....


Uwielbiam popołudniowe światło, jest takie delikatne.




<3


<3


Nareszcie.

Pozdrawiam ciepło
Martita


piątek, 15 maja 2015

Wianek pleciony

Witajcie!

Dzisiaj krótko. Wiankowo.

Jednak najpierw piękny dzień, piękna inicjatywa, piękne kwiatuszki  15 maja -
 Dzień Polskiej Niezapominajki...
Wiedzieliście? Ja nie. 
Kasia z K ♥ STUDIO dzisiaj mi to uświadomiła.  Polecam.


Wianek pierwszy taki w moim wykonaniu. 
Zrobiony dla Cioci ... 
Pleciony, dwukolorowy.
Może ta kokardka trochę nie taka, ale widzę to dopiero teraz na zdjęciach.









Dziękuję Wam bardzo za komentarze pod ostatnim postem.
Zapraszam  niebawem...

Martita




niedziela, 10 maja 2015

Skalniak, trochę kwiatów i syrop z mniszka ...

Cześć,

Zdjęciowa zapowiedź z ostatniego posta, czyli Jaśnie Pan Mniszek we własnej kwiatowej osobie.


Mam go u siebie w ogródku dużo, za dużo, ale w maju wybaczam mu jego wszędobylskość.
Postanowiłam się z nim zaprzyjaźnić i zachęcona przez ciocię zrobiłam syrop z mniszka lekarskiego.
Syrop jest ciemny, gęsty w smaku przypomina miód. Polecam, póki na łące się żółci.





Syrop z MNISZKA LEKARSKIEGO

  • około 500 kwiatów żółtego Jaśnie Pana (kwiat bez łodygi, ale z zieloną szypułką)
  • litr wody
  • 1 kg cukru
  • 2 cytryny (a nawet trzy, wtedy smak jest bardziej wyrazisty)
Kwiatowe główki rozłożyłam na białym ręczniku w garażu i poczekałam aż lokatorzy się wyprowadzą, następnie włożyłam kwiaty do garnka i zalałam litrem wody. Gotowałam około 25 minut. Zostawiłam na noc w lodówce. Następnego dnia odcedziłam i odcisnęłam powstały napar do którego wsypałam cukier i wyciśnięty sok cytrynowy oraz wyparzone wcześniej skórki z cytryny. 
Kwiaty wyrzuciłam na kompost.
Pomieszałam dokładnie syrop i gotowałam na małym ogniu 2 godziny.Syrop zgęstniał i nabrał pięknego, złotego koloru. Jeszcze gorący wlałam do wyparzonych wcześniej słoiczków i pasteryzowałam.
Wyszedł pyszny.
Za mną już dwie tury, czeka mnie kolejna, bo dzieci go uwielbiają!
Bardzo Wam polecam!






A teraz trochę migawek roślinno-ogrodowych.



Rozchodnik okazały





Dziękuję że zaglądacie Kochani!
 Marta



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...